aaa4 |
|
|
|
Dołączył: 06 Lis 2017 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
erson uśmiechnął się od ucha do ucha. Stwierdził, że Virginia Elizabeth dobrze działa na jego męskie ego. Jej spojrzenie wyraźnie świadczyło o tym, że nie wyobrażała sobie, aby mógł mieć w sypialni jakiekolwiek problemy. A więc oceniła go wysoko. Cóż to za miła świadomość.
- Nigdy nie miałem dość siły, żeby zwabić Debby do łóżka - wyjaśnił. - Z każdej randki wracałem wykończony. Huczało mi w głowie od tych rockowych decybeli albo padałem na nos ze zmęczenia po paru godzinach szaleństwa na parkiecie. Nie mam już dwudziestu lat. Po całonocnej zabawie marzę o spaniu. Nie o seksie.
- Mieliście jednak zamiar gdzieś wyjechać?
- Podjęliśmy rozpaczliwą próbę ratowania naszego romansu. Bez żadnych szans na powodzenie. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, chciałem porozmawiać z Debby. Akurat wtedy dostałem ten liścik od niej.
- A więc nie była to szaleńcza przygoda?
- No cóż. Pomyliliśmy się. I na szczęście już jest po wszystkim. - Stara whisky była dobrej marki. Z głośników sączyła się cicho łagodna muzyka, a ogień na kominku przyjemnie ogrzewał i rozleniwiał. Prawdziwy relaks.
Virginia Elizabeth zasługiwała na swoje imiona, stwierdził w myśli Ryerson. Wysoka, piękna i cudownie dojrzała. Ze spokojem i opanowaniem przyjęła jego niespodziewaną wizytę i wyjaśnienia. Była osobą rozsądną i inteligentną. Zupełnie inną niż jej postrzelona sistra. Z Virginią Elizabeth można było naprawdę porozmawiać.
Wyglądała uroczo i bezpretensjonalnie, gdy siedziała wtulona w róg kanapy. Zrobiła na nim wrażenie. Złapał się na tym, że podświadomie zaczynał oceniać jej urodę. Zdecydowanie piękne oczy. Piwne, w oprawie ciemnych rzęs, zdawały się sugerować pewną siebie kobiecość. Zauważył, że malowała się w nich jakaś niepokojąca ostrożność. Delikatne rysy i gładka cera, wdzięcznie zarumieniona od ciepła.
Ciekawe, co kryje się pod tym szlafrokiem. Był pewien, że ma pełne piersi i mocno zaokrąglone biodra. Ta kobieta musi mieć wspaniałe ciało, stwierdził z satysfakcją. Rzeczywiście niczym nie przypominała swojej modnie wychudzonej siostry. Virginia Elizabeth na pewno potrafiła rozgrzać w łóżku każdego mężczyznę.
Zaskoczyło go to, o czym myślał. Poprawił się na sofie. Po raz pierwszy od dawna poczuł gwałtowny przypływ pożądania.
- Cieszę się, że żadne z was nie cierpi z powodu złamanego serca i straconych złudzeń. - Usłyszał głos Virginii. - W przeciwnym razie sytuacja byłaby niezręczna. Zwłaszcza teraz, gdy wykupiłeś firmę naszego ojca. A przy okazji - dlaczego to zrobiłeś?
- Middlebrook Power Systems jest solidnym przedsiębiorstwem z tradycjami. Trzeba tylko wprowadzić parę zmian, żeby postawić je na nogi.
- Masz zamiar się tym zająć? |
|